Komentarze: 2
Właśnie przeglądałam archiwum. Notki urwały się w sierpniu. Niektórzy może myslą co sie stało. W pewnym sensie urwało mi się życie towarzyskie. Kolejne tygodnie są dla mnie męczarnią. Kiedy dostałam się do 3 LO, bardzo się cieszyłam. Teraz wiem, że gorszej szkoły wybrać nie mogłam. W ciągu tygodnia moje zycie jest marną egzystencją. W weekend nabieram troche więcej powietrza do płuc i staram się żyć normalnie. Jednym słowem NIENAWIDZE TEGO WIĘZIENIA! Każdy dzień mija mi z myślą "to już nie długo, juz za kilka dni zobaczę osobę, ktorą kocham". Do wczoraj tak było, że nie odczuwałam tak bardzo tej odlegości, nie było problemów. Może moje podejście było zbyt egoistyczne. Wczoraj czytając sms'a "nie przyjadę dziś do Ciebie" rozpłakalam się, bo przez ten cały zas przyzwyczaiłam sie do tego że On musi przyjechac, zawsze kiedy zechce będzie przy mnie, będzie trzymał mnie za ręke. Wiem, że nie możesz tu być na każde moje zawołanie i smucę sie z tego powodu, zwłaszcza że teraz przechodze trudne chwile. Powoli zaczynam uczyć się korzystać z tego, że zawsze czuję Twoją obecność. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.