lut 16 2004

MIŁOŚĆ


Komentarze: 4

No ta notka ma być pośięcon .. sami wiecie czemu :P No więc miłośc to to co trudno znaleźć mimo że zwykle czeka tak blisko ... trzeba sie postarać aby w tym kimś ujrzeć tego kogoś (niezrozumiałe zdania pisze, ale cóż, ja je rozumie).. ale co to jest ta miłość? Myśle że jest to dawanie siebie i nie rządanie nic wzamian... no tak ale jeśli ktoś kocha to też chce być kochanym. Moim zdaniem kwestia uczuć .... aby czuć sie obdarowanym trzeba też dać ....ie wiem jaki z tego wniosek .. chyba taki że miłość nie jest czymś co dałoby sie w jakikolwiek sposób zdefiniowac.... to jest takie głupie, madre uczucie, wielkie a zarazem tak małe że mozna je schować do pudełeczka po zapałkach które sprawia że raz człowiekowi zimno a raz gorąco, czasami zamraża a czasami roztapia lód..... to jest miłośc w przenośni....

witchery : :
s
17 lutego 2004, 12:54
przepraszam że ci sie wdupcam na blog ale tak sobie właśnie pomyślałam
17 lutego 2004, 12:53
Ja rozumiem o co ci chodzi...ale jesli sie starasz a nie zobaczysz " tym kimś tego kogoś" albo na odwrót jesli ktoś nie zobaczy tego kogos w tobie...wiadomo ze nieodwzajemniona miłość nie ma sensu..ktos stara sie dać komuś wszystko a ta druga osoba tego nie zauważa albo po prostu jest jej wszystko jedno..nie moze sobie nawet zdawać sprawy jak rani tą pierwszą osbe i co ona czuje,łatwo jest zranic czyjeś serce nawet o tym nie wiedząc..moim zdaniem świat i uczucia i tak są za bardzo skomplikowane żebyśmy mogli je bliżej zrozumieć..
Soul Reaping Harvester
16 lutego 2004, 23:14
Znam jedna definicje milosci i zadna inna nie jest adekwatna. Kochać znaczy zrobic dla drugiej osoby absolutnie wszystko, bezwarunkowo. Jest bardzo malo osob dla ktorych dalbym sie zabic tu i teraz, ot tak... Choc takie istnieja.
Illusion
16 lutego 2004, 22:02
nie wiem o co chodzi ale chyba masz racje... no cóż żaden ze mnie romantyk. Niestety. Chociaz kto wie? Moze to i dobrze....

Dodaj komentarz