sie 08 2004

COŚ O CZYMŚ


Komentarze: 3

Byłam w piatek na koncercie. Obudziłam sie wczoraj... pokręciłam głową, i nic.. myslałam że wszystko będzie ok, że nic mnie nie boli. Myliłam sie. Jak tylko wstałam poczułam że moja głowa jest niesamowicie ciężka. Przeżyłam cały dzień męczarni z myślą, że następnego dnia będzie lepiej. Niestety wstałam dziś z łóżka z uczuciem jakby ktoś dusił mnie dośc grubym sznurem. Już nie boli mnie sam kark, już bolą  mnie całe plecy. Rany, kiedy się to skończy?!

Zazdroszcze tym, którzy nawet najnudniejszą rzecz potrafią tak ubrać w słowa że chce się to czytać, i czytam nawet jeśli nie mam za wiele czasu, bo to takie wciągające. Kiedyś myślałam że moje noti też są coś warte, ale teraz wiem że są to tzw. "słowa rzucane na wiatr". Czasami nie chce rzucać słowa na wiatr, chce żeby ktoś usłyszał moje wołanie. Jednak czasami nie robi mi to żadnej róznicy. Wole być sama. Jednak, urodziłam się chyba bardziej osobą towarzyską, niż samotnikiem. To fakt, każdy potrzebuje samotności aby przemyśleć wszystko, usiąść w spokoju i rozważać. Też tak czasami mam. Ale czasami sama nie mogę dać sobie rady z niektórymi problemami. Chciałabym mieć kogoś, kto w każdym momencie może mi pomóc, niestety teraz chyba już nie mam. Kiedyś z łatwością potrafiłam zaufać ludziom, teraz chyba się zmieniam, robi się to coaz trudniejsze, z coraz mniej rzeczy zwierzam się ludziom. Może i to dobrze, bo nie przeszkadzam innym, bo nie narażam się na to że ktoś mnie nie zrozumie, nie będzie chciał mi pomóc. Nie dobrze jest się zamykać w sobie, lepiej wypłakać się, ale gdy nie ma komu, nie ma wyjścia... Mówią że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, ale czy ja wiem ... Inni powiadają że zawsze są dwa wyjścia, albo dobre, albo złe. Z tym to ja już sie kompletnie nie zgodze. Czasami może być wiele wyjśc, i wszystkie są dobre, jedno lepsze od drugiego. Niekiedy nie ma takiego wyjścia z sytuacji przy którym nie traciłoby się czegoś. I wtedy następuje bezustanne rozmyslanie... co stracić aby nie stracić tego drugiego i żeby to nie był zły wybór. No to koniec moich wywodów na temat nijaki... znikam znów... 

witchery : :
POSTAL
08 sierpnia 2004, 22:19
Aby mnie poznac... Zamknij sie w pokoju... Zgas swiatlo, zaciagnij zaslony... Zapal swieczke, zmow kilka ochronnych modlitw, uczyn ZNAK... I czytaj... Czytaj od poczatku do konca... czytaj wszystkie notki... Wtedy stanie sie...
08 sierpnia 2004, 22:16
Mi sie podoba ta notka jest dobra moim zdaniem - jedna z lepszych - widac ze napisalas to z glebi duszy (serca) ja sie staram zawsze tak pisac wpadac w taki trans i zazucam temat i go rozwijam i cos pieknego wychodzi tak powstaja moje wiersze, ze na poczatku jest jakas mysl popadam w trans i juz jest caly wiersz, czasami jak bym ja go nie napisal tylko ktos inny, chyba dlatego mi sie nie podobaja, czasami tez tam mam z notkami jak skoncze nie podoba mi sie to co napisalem, kiedys spotkalem pewnego artyste i troszke z nim rozmawialem no i powiedzial mi ze to jest dobra cecha ze jestem poprostu skromna osoba. Ale to mi nie pomaga ciagle taki jestem. Duzo prawdy jest w tym co napisalas jest piekna ta notka - widac ze jestes wartosciowa kobieta i prosze nie zamykaj sie w sobie to zle - ja staram sie o wszystkim mowic to mi bardzo pomaga choc by na tym blogu, lubie pisac pewnie dlatego kiedy jestem bardzo zly mam zly nastroj pisze wiersze by wyzwolic swoja zlosc - potem czuje sie lepiej ale swych wierszy nienawidz
08 sierpnia 2004, 09:13
Gombrowicz mawiał, że jest też trzecie wyjście. I kurcze, coś w tym jest. A czasem dobrze jest się odizolować, pobyż tylko ze sobą i z ciszą... a co do ubierania najnudniejszych rzeczy. to jest Internet, a \"w Nim najważniejsze są słowa i wyobraźnia. Słowami można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi. Zapach można tak opisać, ze nabierze smaku i kolorów.” - powtórzeona za autorem \"Samotności w Sieci\". Pozdrawiam ciepło.

Dodaj komentarz