Archiwum luty 2006


lut 28 2006 MÓJ ŚWIAT
Komentarze: 2

Mój świat składa się z czterech elementarnych cząstek: ze mnie, z Ciebie, z Was i z innych.

Ja...wypełniam około 30% całości mojego życia, pragnę robić to co mi się podoba, staram się być bezstronna. Mam 17 lat, chciałabym mieć znów 16, przechodzić ten najlepszy okres w dotychczasownym moim życiu. Może ktoś pomyśli że między 17 a 16 nie ma prawie wcale różnicy. Nie chodzi o wiek, chodzi o wydarzenia... o okres czasu, w którym chciaalm żyć pelnią życia, nigdy nie przestawać,być podziwiana przez innych.

Ty...stanowisz 35% mojego życia. Jesteś ze mna od zawsze, wprowadzasz miedzy nas nutę rozsądku (może to dlatego że jesteś starszy o 3 lata). Jesteś dla mnie jak światełko w tunelu do którego zdąrzam. Zawsze na końcu kłopotów i zmartwień jesteś Ty. Potrafisz przytulić, pocieszyć, powiedzieć że wszystko bedzie dobrze. Podziwiam Cię za Twoją cierpliwość do mnie, za to, że nauczyłeś mnie żałowac popełnionych błędów, za to że jesteś mimo że tyle razy sprawiałam Ci przykrość.

Wy... To 30% całości. Każdy promyk słońca daje ciepło i światło, tak jak wy. Każda Wasza część, wspomnienie o Was, krótka rozmowa sprawia mi ulge. Pomaga w kłopotach, wyciąga z dołków. Mimo że tak inne a jednak tak sobie bliskie. APA 4ever, nasz znak, nasze imiona i to że jest nas 4, połaczyłyśmy się w taki skład na różnych etapach, najwazniejsze że zaufałyśmy sobie i teraz będziemy razem...już na zawsze.

Inni...zaledwie 5%. Ci którzy być muszą...

witchery : :
lut 22 2006 MOGŁABYM BEZ KOŃCA POWTARZAĆ,ŻE KOCHAM,...
Komentarze: 2

Teraz już wiem,
że nie jestem w poczekalni,
nie czekam na sen.
Sen sie spełnił.
I choć powtarzam sobie
"na zawsze",
te słowa jakoś tak dziwnie brzmią.
Chyba...
nie ja powiedziałam to pierwsza.
Jednak wierzę,
że powiem to jako ostatnia.
Mogłabym bez końca powtarzać:
"Kocham",
ale co to da?
nie tylko ja uważam,
że czyny to więcej niż słowa.
Chcę Cię tylko przytulić...
jak dziś,
jak za każdym razem,
gdy jesteś na wyciagnięcie ręki.

witchery : :
lut 10 2006 POMÓŻ MI
Komentarze: 4

Dlaczego kłócę sie o takie błache sprawy, takie pierdoły? Czemu nie potrafie przyznać się do popełnionego błędu? Mimo że tak bardzo kocham, jednoczesnie tak głęboko ranię. Te sprawy, które wydają sie dla mnie proste, banalne, czasami zabawne, Tobie sprawiają przykrość. Chciałabym wyrzucić z siebie tą całą beznadziejność, która we mnie tkwi. Pragnę zebyś w końcu uwierzył we mnie, że moge być taka Twoja, jedyna, wymarzona.... Czasami wyciągam do ciebie ręke z prośbą o pomoc, zawsze podajesz mi swoją. Jednak, gdy sam chcesz mi pomóc... ja to odtrącam. Przykro mi że tak sie zachowuję, że taka moja natura, nie lubię słuchać rad innych, zwłaszcza tych dobrych. Jedyne słowo jakie mi się nasuwa na myśl od około pól roku to "zawsze", a oznacza ono, że do końca życia będę Cię kochać. Napewno nigdy o to nie zapytasz... nie musisz, odpowiem bez zapytania. Skąd wiem? Bo jeszcze nigdy przez nikogo tak nie płakałam. Chciałabym się zmienić dla Ciebie, wydorośleć...Pomóż mi.

witchery : :