Archiwum marzec 2005


mar 24 2005 POŻAR
Komentarze: 2

Jej twarz była blada jak ściana. W żyłach pulsowała krew. Nie wiedziała czy to co się stało jest prawdziwe. Nikt z obecnych nie umiał wyjaśnić tego zdarzenia. Wszyscy wpatrywali się w to, co zostało po ich szczęściu. Słychać było tylko płacz dzieci. Jej oczy nie miały żadnego wyrazu. Jedynie usta jej drżały. Wszyscy spoglądali na płonącą wioske z przerażeniem. Ogień nie cichl... wręcz przeciwnie, stawał się coraz większy i coraz potężniejszy. Pochałaniał wszystko co stało na jego drodze. Ci rozsądniejsi powoli zaczeli oddalać się, niektórzy uciekać. Ci lekkomyślni stali z wytrzeszczonymi oczami i patrzyli. Patrzyli jak ogień pochłania dobytek ich życia. Wśród tych, którzy zostali była ona. Zamkneła oczy i nawet gdy ci, którzy zostali, zaczeli uciekać, ona nie poruszyła się wcale. Wnet płomienie zaczeły oplatać jej smukłe ciało, języki ognia poczęła lizać ją po twarzy. Nie ruszyła się, przyjmowała je bez strachu. Jej ciało płonęło, oczy migotały, a ręce zdawały się trząść. Nie uciakła z płomieni. Zacisnęła pięści, zagryzła wargi i czekała. Ogień zgasł. Płomienie jakby wypaliły się w mgnieniu oka. Jej oczy skierowały się w stronę wioski. Była cała. Zdziwieni osadnicy poczeli przybliżać sie do miejsca pożaru. Ogień nie zniszczył nic. Wszystko było jak przedtem. Nikt nie umiał wytłumaczyć jak się to stało. Ludzie chcieli zapytać ową kobietę jak tego dokonała, gdy obrócili głowy... jej już nie było... 

witchery : :
mar 22 2005 PEGAZY
Komentarze: 3

Nie wiedziała gdzie idzie. Kroczyła powoli, niepewnie. W skwerze czaiła się ciemność. Czy bała się? Nie wiem. Prawdopodobnie, która mała dziewczynka nie boi się ciemności? Nie była już mała, miala 15 lat. Mimo to nadal nie potrafiła odnaleźć siebie w Imperium Zła. Myślała że to co robi jest słuszne. troche sie pomyliła. Nigdy nie spotkała nikogo, kto umiałby doprowadzić ją na szczyt. Szczyt powszechnej inteligencji. Tylko on, ten który w pozornym uśmiechu oszukiwał ją i naprowadzał na zło. Wszystko co opowiadał wydawało się tak prawdopodobne, jak nigdy. Uwierzyła, że konie latają... że pegazy żyją, że... koniec nie nadejdzie... i nadszedł... i zabrał ze sobą wszystko, zabrał jego, zabrał konie, zabrał pegazy. Została sama, a ciemnośc ogarniała wszystko. Skupiła swe myśli. "Zastanów sie"-pomyślała. Czy zabłyśnie? Czy pokona swój lęk? Prawdopodobnie o ile nie zabije ją błazen. Jesli nie wyśle ją w ślepą ciemność mówiąc że tam odnajdzie swoje pegazy. Pegazy! To jest to! To o czym powinna teraz myśleć. Błyszczące konie o srebrno-szklanej krwi. Dają światło, ocalają... Nim się spostrzegła, jej ręce zaczęły błyszczeć oślepiającym blaskiem. Uratowała siebie, uratowała świat... stworzyła pegazy.

witchery : :
mar 19 2005 MÓJ KRÓL
Komentarze: 3

Tyś przyjaciel mój, tyś wróg,
me oręże, władca, mój król.
Zapisuję o tobie pergaminu zwój,
boś ty nie zwierze, nie wół...
-Mój Król.

Oczy twoje bez uczucia, bez zarazy.
To życie, to malowane przez ciebie obrazy.
Łza moja, to łza na twojej twarzy.
Nad decyzją twoją, moja pięść zaważy...
-Kilka Razy.

I choćby mnie do ziemi przygniótł ból,
czy nawet wybiłbym cały lud twój,
to nie opłakiwałbyś dobytek swój,
bo to dla ciebie lichy bój...
-Mój Król.

witchery : :