Archiwum wrzesień 2004


wrz 23 2004 LOL
Komentarze: 1

Wrzesień mija, ciepłe dni lata kończą sie...(a może już sie skończyły). W każdym razie pogoda coraz gorsza. Jak tak patrze jak płacze niebo, samej mi sie chce płakać. Nie lubię takiej pogody, przyprawia mnie o zły, smutny nastrój, jak chyba każdego. Na polu zimno, nici ze spacerków itp. Ciągle pada deszcz, trzeba będzie sie przestawić z trampków na glany. Może to i dobrze. Jedynym pocieszeniem jest to że po jesieni i zimie nadchodzi wiosna i lato. Chociaż jakby popatrzeć na to moją dewizą życiową, to z czego tu sie cieszyć skoro i tak potem będzie jesień i zima ...(moje ulubione błedne koła). Naszczęście jeszcze nie dopadła mnie handra i melancholijny nastrój, wręcz przeciwnie, czasami mam ochote skakać i śmiac sie, sądze że przeżywam tzw. "śmieszne dni" Ostatnio ksiądz na religi mówił, że satanista może uleczyc mocą szatana chorego np. na raka. Jestem ciekawa dlaczego, skoro ten chory nie był satanistą. Niestety moja jakże "kochana" klasa źle sie zachowywała i ksiądz stwierdził że nie będzie nam opowiadać już :/ Jestem ciekawa dlazcego tak jest... a może ktoś wie?! Jeśli ktoś kto to czyta wie dlaczego tak jest, to niech mi napisze :) Nic nie poradzę że ciekawią mnie takie rzeczy. (Ale ta notka jest o niczym.) Może kiedyś cos napiszę, jakiś wiersz albo opowiadanie, to jak będzie dobre to zemieszczę tutaj, żeby nigdy nie zginęło. Niestety ostatnio brak mi weny. Może dlatego że mam mało czasu. Może przez to że chodze do szkoły i zapominam o tym. Nie mam tak że nagle złapie mnie wena łapie za kartkę i pisze. Musze usiaść i chwilke sie zastanowić. Lubię przemyslane wiersze, dlatego w moich "tworach" każdy wers, jeden po drugim jest przemyślany i ma swój ukryty sens. Nie kazuję nikomu analizowac moich wierszy tak, jak ja to robie. Moim zdaniem jest to głupie. Każdy z tych wierszy ma kilka znaczeń w zależności od humoru odbiorcy, od jego stanu ducha, od tego jak kto interpretuje, jak kto rozumie. Czasami nawet od tego jak kto jest inteligentny i w jakim kierunku. Zdaję sobie sprawe że moje wiersze moga być słabe, bo jak sama uznałam jestem scisłym umysłem i niekiedy język polski sprawia mi nielada trudności. Także gdyby tu były jakieś niewybaczalne i karygodne błędy nie tylko ortograficzne ale i gramatyczne lub stylistyczn, to niestety niem oja wina, poprostu jak inni stali w kolejce po humanistyczny umysł, ja stałam po ścisły. :) Oczywiście żartuję, bo nie był to mój własny wybór, może gdzieś mi to w genach zostało, a może to zwykłe zainteresowania:)

witchery : :
wrz 12 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Brak czasu nap isanie notek, a gdy czas jest - weny brak. Na moim blogu juz nawet wiersze sie nie pojawiaja. Chyba zawiesiłam tą działalnośc... sprawił  to chyba fakt że jednak jestem ścisły umysł, a nie humanistyczny. Mimo że jeszcze zostaje mi cały rok chodzenia do gimnazjum, ja już zaczynam myśleć o liceum. Co do liceum nie mam wielkiego wyboru... fakt zobaczymy co będzie w maju, jak pójdą testy itd. Ale bardziej zastanawiałam sie nad wyborem profilu. uwielbiam rzeczy logiczne, wytłumaczalne, niezmienne, dlatego też najprawdopodobniej moim przedmiotem wiodącym będzie matematyka :) Lubiana przezemnie juz od skrzata :). No i myślę że co do tego, moje zdanie się nie zmieni. No i tak jak przypuszczałam, po trzech zdaniach skończy mi sie zasób słów, ktore były przewidziane na tą notke. I znikam tak szybko jak znikła moja wena, aby nie przeszkadzac nikomu i nie zawadzac jak niepotrzebny śmieć...

witchery : :
wrz 06 2004 BRAK
Komentarze: 3

Szkoła ciągnie mi się jak flaki z olejem, jeszcze nigdy nie miałam takiego uzucia... ehh. Jutro przez 4 godziny mam dyzur.. to nawet dobrze, nie będzie mnie na lekcjach, z tym że co ja będe robić siedząc przez tyle czasu na krzesełku.. będe musiała chyba podziwiać piękno odpadającego tynku z sufitu (mam nadzieje że mnie to wciągnie) Niecierpie być "dziewczynką na posyłki" a właśnie tym jutro musze być :/ I jeszcze w dodatku te białe ciuszki, to jest najgorsze, już wolałabym sie ubrać w uniform śmieciarza (dżołk). Zdałam sobie sprawe że ta ostatnia klasa to już nie przelewki, aby zadbać o własną przyszłośc musze zaczać się uczyć... będę sie uczyć!! Zastanawiam sie kiedy ta myśl mi przejdzie, ale o ile będzie tak jak co roku to pewno za jakieś 2 miesiące. Ostatnio nie mogę się odnaleźć, czuję że nie jest tak jak było , że wszystko ulega zmianie, bardzo szybkiej zresztą.. nie wiem czy umiem tak szybko biec w tym samym kierunku w którym biegnie czas...nie wiem czy umiem dotrzymać mu kroku... nie wiem co będzie za pare, parenacie, paredziesiąt lat, nie staram sie o tym myśleć... nie wybiegam daleko w przyszłość, nie chcę sie załamywac... chcę żyć chwilą...

witchery : :